
W swoim życiu zawsze staram się wyznawać zasadę, że nie powinniśmy innym osobom robić nic takiego, czego sami byśmy nie chcieli. Karma potrafi być naprawdę złośliwa, a zło, które wyrządzamy innym osobom zawsze wraca do nas w podwójny sposób. Nigdy w życiu nie chciałabym znaleźć się z kimś na otwartej ścieżce wojennej, bo wiem, że nie potrafiłabym walczyć o swoje i wyrządzić drugiemu krzywdy. Już tak zostałam wychowana, że wobec wszystkich chcę być miła i dobra. Niestety, moich wartości życiowych nie udało mi się przekazać mojemu synowi, który większość cech charakteru odziedziczył po swoim ojcu. Mój trzydziestoletni syn Damian nie raz w swoim życiu pokazał, że pod aureolą kręconych włosów znajdują się diabelskie różki, bardzo ciężkie do spiłowania.
W swoim życiu zawodowym Damian nie raz pokazał, że jest gotowy zrobić wiele, by osiągnąć swój cel. Przez ponad pięć lat pracował jako pracownik administracyjny i po tym czasie udało mu się awansować na kierownika, choć ten awans nie obył się bez różnych nieciekawych sytuacji,
kierownik ds. administracyjnych Lublin. Damian celowo kopał dołki pod innymi kandydatami na stanowisko kierownika i jakimś cudem samemu udało mu się wszystkie te dołki ominąć. Dostał posadę kierownika, choć jako matka wolałabym, by został zwykłym pracownikiem i nie musiał zachowywać się w tak negatywny sposób podczas rekrutacji. Mam nadzieję, że teraz, po awansie, Damian się nieco uspokoi i zacznie rozdawać dobro innym – może wtedy Karma da mu spokój.